Na naszą redakcyjną skrzynkę trafił list z prośba o pomoc i udostępnienie trwającej zbiórki.
Sprawa dotyczy pary z Jeleniej Góry przebywającej na wakacjach w Kenii w ramach wycieczki zorganizowanej przez biuro podróży TUI. W drugim tygodniu wycieczki kobieta zaczęła się źle czuć. Jej zachowanie wskazuje albo na problemy psychiczne, co rzekomo podejrzewają lekarze (które nigdy nie występowały wcześniej, a wyjechała jako osoba zdrowa), albo odurzenie substancjami psychotropowymi. Od kilku dni para jest wożona po różnych szpitalach, które naliczają ogromne opłaty za rzekome leczenie. Część szpitali w ogóle odmówiła przyjęcia. Nikt o niczym nie informował, o tym co się dzieje i jakie należy podjąć słuszne kroki. Lekarze podają jej leki na uspokojenie, które zamiast uspokoić powodują pobudzenie, agresję, wahania nastroju - od pobudzenia i euforii do dziwnych stanów lękowych. Występują również urojenia. - informuje rodzina na portalu zrzutka.pl
Ubezpieczyciele nie chcą pokryć kosztów leczenia, powołując się na wyłączenia. Lekarze nie dają zezwolenia na lot rejsowy, dlatego potrzebny jest specjalny transport medyczny (tzw. karetka powietrzna), a to koszt kilkuset tysięcy złotych.
- Mieszkańcy Jeleniej Góry wyjechali na wakacje do Kenii
- Z dnia na dzień kobieta zaczęła się dziwnie zachowywać
- Polacy dotychczas byli uwięzieni w Mombasie. Dzięki pomocy konsula w Kenii, kobieta została przewieziona do stolicy
Sytuacja Jeleniogórzanki jest bliźniaczo podobna do tej w której znalazła się niemal dwa lata temu śp. Magdalena Żuk.
Link do trwającej zbiórki: https://zrzutka.pl/4ntcx7
fot. zdjęcie poglądowe / google